admin Lipiec 10, 2021 Aktualnosci

Pierwsze własne mieszkanie, to marzenie wielu z nas. W obecnych warunkach bardzo często praktycznie nie do spełnienia. Ceny nieruchomości są tak wysokie, że przy przeciętnych zarobkach musielibyśmy na nie odkładać latami. Praktycznie jedyny sposób to wieloletni kredyt hipoteczny. Ale i to wcale nie takie proste.

Wkład własny

Nie ma siły, bez przynajmniej 20% wkładu własnego, bank nawet nie zacznie z tobą rozmowy. To niemała kwota, bo jeśli planujesz kupić mieszkanie za 300 tysięcy, musisz mieć przynajmniej 60 tysięcy w gotówce. W dodatku to dopiero pieniądze na start. Skąd wziąć taką kwotę? Najprościej byłoby odłożyć, ale to tylko łatwo się mówi. Inne sposoby, to po prostu pożyczka, najlepiej od rodziny czy naprawdę bliskich przyjaciół. W tym przypadku nie będą nas nic kosztowały odsetki i bez trudu unikniemy podatków. Poza długiem wdzięczności, który nam pozostanie to idealna sytuacja. Co jednak gdy nie mamy tak zamożnych przyjaciół? Kolejna metoda sprawdza się w przypadku tych osób, które pomyślały o zbieraniu pieniędzy na emeryturę i mają IKE lub IKZE, bo środki na nich zgromadzone mogą pokrywać koszt wkładu. Podobnie, w przypadku tych bardziej zaradnych, którzy mają papiery wartościowe, bo i one mogą być zabezpieczeniem wkładu własnego. Inna metoda to zastaw na nieruchomości, którą już posiadasz. Wreszcie ostateczność to po prostu pożyczka gotówkowa z banku. To chyba najgorsze rozwiązanie, bo walczysz jeszcze o kolejny punkt, który jest konieczny, by dostać kredyt.

To zdolność kredytowa

Wiele osób nie do końca rozumie, czym jest zdolność kredytowa. Wydaje nam się, że dobrze zarabiamy i wszystko jest w porządku. Tymczasem to nie do końca prawda, bo choć dla banku jest bardzo istotny dochód i jego wysokość, ważne jest także źródło, z którego go uzyskujemy. Umowa o pracę i to na czas nieokreślony to dla banku gwarancja, że nie zostaniesz zbyt gwałtownie bez pieniędzy. Mniej lubiani klienci bankowi, to ci, którzy mają działalność gospodarczą lub są po prostu samozatrudnieni. Udowodnienie stabilności dochodów wymaga w tym przypadku zdecydowanie dłuższej procedury i obszerniejszej dokumentacji dochodów. Warto postarać się o umowę na czas nieokreślony, choćby jako dodatkową, po to, by podnieść swoją zdolność. Kolejny parametr, który bierze pod uwagę bank to twój wiek. Innymi słowy, w czasie spłacania kredytu musisz być w wieku produkcyjnym, czyli taki, który umożliwia ci zarabianie. To powód, dla którego nie warto zwlekać z decyzjami. Im jesteśmy starsi, tym bank mniej przychylny.

Wiarygodność kredytowa i umiejętność zarządzania pieniędzmi

Wiarygodność kredytowa to nieco inny parametr niż zdolność. Bank jest zainteresowany tym, abyś był w stanie spłacić kredyt, a to możliwe wtedy, jeśli koszty twojego życia są niskie, a umiejętność zarządzania własnym budżetem dobrze opanowana. Bank nie tylko odpyta cię, o to, ile potrzebujesz na życie, ale też sprawdzi, czy masz dzieci na utrzymaniu, samochód i jakie usługi opłacasz co miesiąc. To wszystko po to, aby sprawdzić czy stać cię na regularną spłatę raty. Postaraj się maksymalnie obniżyć koszty stale, a przede wszystkim nie zapominaj o terminach. Regularność i systematyczność to klucz do zyskania wiarygodności.

Jak się poprawić w oczach banku?

Proste metody, czyli umowa o pracę, wysokie dochody i niskie koszty nie zawsze są możliwe do osiągnięcia. Zacznij od spłaty wszystkich pożyczek gotówkowych, rat i zobowiązań. Zrezygnuj z kart kredytowych, bo nawet jeśli z nich nie korzystasz, znacząco obniżają one twoją zdolność kredytową. Spłata wszelkich zobowiązań to poprawa wiarygodności w BIK i wzrost zdolności kredytowej. Paradoksalnie, brak historii kredytowej także może być wadą. Bank po prostu nie ma możliwości sprawdzenia, jakim jesteś klientem, dlatego, zanim zaczniesz starać się o kredyt, postaraj się o niewielką pożyczkę, spłać ją szybko i w terminie.